Pierwsze role Kristen, które miały przetrzeć jej szlak do kariery, nie mogły ominąć kina
familijnego. Dotychczas była gdzieś jako dzieciak, u boku dorosłych i doświadczonych, ale nie
na pierwszym planie. Tu ekran należał już do niej, lecz żeby nie było, byli także ci dwaj. Thieriot
& Bleu.
Oczywiście nie jest to przecież debiut panny S., i pomału widoczne stawało się postrzeganie jej
bohaterek, jako tych z charakterem i bagażem problemów. Szkoda tylko, że na obecną chwilę,
jej ekranowy bunt, wygląda wciąż tak samo, albo inaczej, buntuje się od niechcenia, typowo
komercyjnie. I pomyśleć, że w tym samym 2004 roku, powstał film ''Ucieczka w milczenie''.
''Łapcie tę dziewczynę'' to kino w sam raz na niedzielne tvn-owskie popołudnie w rodzinnym
gronie, z tym, że dorosła jego część, bez przeszkód może sobie tę młodzieżową przygodówkę
darować. Czemu? Bo jest ona dość mocno infantylna nawet jak dla młodszej widowni.
Największym jej plusem jest cel, który przyświeca trójce nastoletnich bohaterów. Maddy chcąc
ratować ojca, który nagle potrzebuje kosztownej operacji, w przypływie emocji, planuje skok na
bank w którym to ''przypadkiem'' pracuje jej matka, twórczyni systemów bezpieczeństwa. Jak
się wszystko potoczy, można się tylko domyślać. Kuriozalny plan, a następnie jego
nieprawdopodobne wdrożenie w życie, staje się faktem.
Szkoda tylko, że całość z minuty na minutę staje się coraz bardziej naciąganą dziecinadą,
pozbawioną logiki i wyposażona w niedopracowania. Cóż, najważniejsze przecież, aby
podobało się to 12-15 latkom, którzy zapewne odpłyną w świat Maddy i jej kumpli, by przy okazji
pomarzyć o podobnej przygodzie. Męska część młodszej widowni ma szansę nawet
powzdychać na widok charyzmatycznej i dojrzewającej Kristen, która pokazuje swoje warunki,
bynajmniej aktorskie.
Jednak ja już jestem za duży na tak dziecinnie podane opowiastki.
Ocena 4/10 jest jakby nie patrzył za całokształt, a ten nie prezentuje się według mnie najlepiej.
To, że po takie kino sięga częściej młodsza część społeczeństwa, nie oznacza, że trzeba ją
traktować lekceważąco. Odrobinę więcej realizmu i powagi by się przydało i nie o samej
historii teraz tu mówię.
Koszmarnie wypada tu rozśmieszanie widza. Celowe przerysowanie kilku postaci jest
ciężkostrawne oraz idiotyczne. Tyczy się to kolesi mających z bankiem bezpośredni kontakt,
czyli strażników robiących za ofiary losu w sposób beznadziejny, szefa Brisbane będącego
niesamowitym ignorantem, aroganckim dupkiem, które mega sztucznie kreuje Barres, oraz
współpracownika Hartmanna, istnego pajaca. Wszyscy razem zebrani do kupy nie sprawiają
wrażenia zabawnych, a tylko żałosnych, bo śmiać się z nich można, ale co najwyżej z
politowania.
Ocenę końcową podbija trochę sam finał. Gdy już emocje związane ze skokiem opadną jak
kurz, wdziera się w nią trochę sensu i wiary w ludzi, ale to tylko jedna solidna cegiełka, która
niewiele da w momencie, gdy mur jest chwiejny.
''Łapcie tę dziewczynę'' poza tym, że nie posiada realnej treści (ja wiem oj tam, oj tam), nie jest
też za bardzo widowiskowe, a czy interesujące.... Ktoś chce, przekona się sam.
Jeżeli chodzi o grę trojga młodych włamywaczy, to wypadli poprawnie. Nie popadłem w żaden
zachwyt, ale raczej przy takiej formie i gatunku, nie można było co za bardzo liczyć na cuda.
W życiu widziało się lepsze filmy dla młodzieży, dlatego też taka, a nie inna nota.