PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10007248}
7,4 14 624
oceny
7,4 10 1 14624
7,0 44
oceny krytyków
Civil War
powrót do forum filmu Civil War

Civil War (2024) Zapowiedziano, że będzie to najdroższy jak dotychczas, jeśli chodzi o budżet, film z wytwórni A24. Dla mnie są oni rewelacją na miarę jaką był Miramax w latach 90tych. Tu tworzył swoje dziwaczne filmy Lanthimos, tu powstały m.in. oscarowe Moonlight, Pokój, Wieloryb i wreszcie czarny koń zeszłego roku Wszystko, Wszędzie, Naraz. Teasery i trailery zdradzały clou fabuły. A tej inspiracją była amerykańska trauma, czyli wojna secesyjna południa z północą i wydarzenia ze stycznia 2021 gdy zwolennicy Trumpa zaatakowali Kapitol. Zdecydowanie postać prezydenta w tym filmie na Trumpie właśnie jest wzorowana. Dwa bogate stany dokonują secesji i zaczyna się bratobójcza wojna. Jesteśmy w jej końcowym etapie, gdy siły rządowe bronią się resztkami sił. Grupka dziennikarzy wojennych wpada na pomysł przeprowadzenia z przegrywającym prezydentem ostatniego wywiadu. I tak zaczyna się ich tysiąc milowa eskapada przez pogrążony w skutkach okołowojennych kraj. Bardzo chciałem, żeby ten film był rozprawą z ludzką mentalnością, z tym, że mimo jesteśmy tacy sami, potrafimy sobie skakać do gardeł z powodu innych barw klubu, któremu kibicujemy, bo głosujemy a X a nie Z, bo wierzymy gdy inni nie wierzą etc, pokazaniem jak wszyscy sami siebie manipulujemy w imię bzdurnych idei. Ale niestety nie jest. Bardzo powierzchownie traktuje te dylematy w dwóch scenach jedynie ukazując zidiocenie opozycji MY - ONI. Pierwsza gdy tajemniczy strzelec trzyma w szachu okolicę , jeden z żołnierzy deklaruje - "nie ważne po której jest stronie, ważne, że chce mnie zabić" a druga najbardziej w filmie zapadająca w pamięć, scena z egzekutorami przy masowym grobie, gdzie o kwestii życia i śmierci decyduje czy jesteś Amerykaninem i z którego jesteś stanu. Nie ma moralitetu, nie ma ukazania bezsensu czystek etnicznych czy światopoglądowych i bezsensu takich poczynań wbrew wszelkiej logice, ten obraz przekształca się bardziej w ironiczne spojrzenie na korespondentów wojennych, których nic bardziej nie interesuje niż świetne, unikalne zdjęcie. Niby to metaforyczne, te ostatnie sceny - z cyklu wszystko na sprzedaż - ale w kontekście rzewnej rozpaczy po stracie kolegów z branży kilkanaście minut wcześniej wypada jakoś niezgrabnie. Dialogi wydumane często na siłę, scena przesiadania się między samochodami, topornie dziwna, generalnie psychologia i zarysowanie postaci kuleje. Parę retrospekcji i wciąż zmęczona twarz Kirsten Dunst grającej na jednej minie raczej jej nie pogłębia. Support aktorzy też nie tworzą kreacji, po prostu grają, czasem drętwo czasem się starają. Co do batalistyki - po prostu jej nie ma. Walki w Washington DC i miejscu gdzie przebywa prezydent przypominają bardziej rozbudowany napad na bank, albo atak policji na miejscowego bossa mafii w pełnym oświetleniu ulic, wieżowców, z brakiem aut, cywilów chowających się w kątach niż finał wojny domowej. Nie żądam scen batalistycznych na miarę Szeregowca Ryana ale polecałbym twórcy tego filmu obejrzeć końcowe sekwencje "Ludzkich Dzieci" jak robi się realistyczne sceny współczesnej wojny na ulicach miasta. Scena autostradowa z porzuconymi autami jest jak klisza od " Wojny Światów" po wszelkie apokalipsy zombie kończąc. Rozumiem, w wirze wojny, wśród świstających kul, zachwyty nad finezją kolorów kwiatków, taki artystyczny emploi ale ja nie daję się nabrać. Ogólnie - średniak. Niestety.

spawngamer

Zwiastun mnie nie zachęcił do obejrzenia. A większość filmów które wymieniłeś uważam za mocno przereklamowane na czele z totalnym gniotem WWN.

ocenił(a) film na 5
mariooks1945

WWN jest niestrawny, zgadzam się. Wieloryba też nie zdołałem przełknąć. Najlepszy dla mnie od nich jest oryginalny Midsommar.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones