Autorka filmu próbuje przekonać odbiorcę, że gospodarka wolnorynkowa jest czymś złym, ukazując monopolizację
obcych rynków przez amerykańskie korporacje. To co zrobili, co robią amerykanie, jest po prostu eksperymentowaniem
poprzez najeżdżanie, a żeby dobrze kontrolować eksperyment, obsadzają u władzy przychylnego dyktatora. Przeczy to
jakimkolwiek wolnością, jeśli coś komuś narzucamy. Gospodarki wolnorynkowej nie można wprowadzić na siłę, bo nie
będzie ona wolna, tylko narzucona.