Te wszystkie dziwne stroje to elementy jej stylu i odzwierciedlenie jej osobowości, co w zasadzie najpierw uznałaś za plus a potem za minus.

Nie rozumiem za bardzo co takiego szokującego widzisz w działalności Gagi. Jeżeli szokuje cię to, że przyzna się do swojej innej orientacji seksualnej - cóż, kogo szokuje tego szokuje. Nie wnikam. Gorzej by było, gdyby zmieniała chłopaków co pół dnia jak Paris Hilton i chwaliła się swoim ożenkiem z kobietą jak Lindsay Lohan - a jak daleko sięgam pamięcią, nie przypominam sobie żadnego seks-skandalu z jej udziałem. Tyle tylko że powie, że działa na rzecz ruchu gejowskiego przez co stała się "gejowską ikoną", jak Britney Spears, Liza Minelli czy Madonna - ale jak wspomniałem, kogo to szokuje tego szokuje.

Nie widzę również nic szokującego w jej kreacjach. Osławioną sukienką z mięsa Gaga z pewnością chciała zaprezentować swoją oryginalność i kreatywność, a pod względem ubioru Gaga sama stawia sobie poprzeczki które systematycznie przeskakuje, dyskwalifikując konkurencję która za wszelką cenę chce ją naśladować (Doda, Katy Perry). Na tym polega jej styl - na wcześniej niespotykanych kreacjach, które zadziwiają gdyż widzimy je pierwszy raz na oczy, a nie na szoku. Trzeba tylko umieć dostrzec tę różnicę.

"Czemu są artyści, którzy nie pokazują dupy a i tak sprzedają dwa razy więcej płyt niż ona?"
Gdyby tylko Gaga faktycznie miała do pokazać :) Ale mniejsza, mogłabyś ją konkretnie do kogoś porównać, bo nie wiem do którego artysty z większą ilością sprzedanych płyt się odnosisz.

"Gdyby zabrać jej wizerunek i kosmiczne stroje to przepadłaby w otchłani innych wokalistek."
Tym samym zaprzeczasz sama sobie. Jej kreatywny styl i oryginalny wizerunek to właśnie jej plus, coś co wyróżnia ją wśród reszty. To oczywiste, że jak zabierze się słynnemu artyście to z czym jest najbardziej rozpoznawalny, to zniknie w tłumie nieznanych i nierozpoznawalnych piosenkarzy. Skoro jej styl to plus, to po co jej go zabierać?

Ostatnie zdanie do kosza, gdyż jest to nieuargumentowany wniosek wątpliwie mający coś wspólnego z rzeczywistością. Każdy znany artysta bez swojego wyrobionego image'u nie istnieje. Mam wrażenie, że chciałaś zwyczajnie i bezpodstawnie zmieszać Lady Gagę z błotem. I to jest mój osobisty wniosek.

"Czemu są artyści, którzy nie pokazują dupy a i tak sprzedają dwa razy więcej płyt niż ona?"
Gdyby tylko Gaga faktycznie miała do pokazać :) Ale mniejsza, mogłabyś ją konkretnie do kogoś porównać, bo nie wiem do którego artysty z większą ilością sprzedanych płyt się odnosisz.


Celine Dion albo Whitney Houston i Beyonce.

Beyonce akurat kręci tym i owym, więc ona jest kiepskim przykładem. Co do Celine Dion i Whitney Houston, to weź pod uwagę fakt, ile minęło już czasu od kiedy zrobiły karierę - Gaga zaczęła karierę na oko 6 lat temu (a minęły dopiero 3 lata od wydania pierwszej płyty), a Dion i Houston są aktywne na scenie muzycznej już w przybliżeniu 15 lat.

Nie słyszałem jej piosenek w wersji live ale skoro mówisz, że jest OK to mnie zaskoczyłaś. Myślałem, że jej głos jest tak samo plastikowy (przetworzony komputerowo aby nadawał się do edycji) jak ona sama. W tych czasach trudno powiedzieć czy to jej styl czy jej stylistów itp. Jeśli chodzi o tego typu gwiazdy to ktoś, kto ma głowę do zarabiania pieniędzy w show biznesie, robi z takich szybko rozbierających się dziewczyn gwiazdy. Nie jest to trudne: ładna twarz, tyłek (którym wszędzie świeci), trochę głosu i dobra promocja - w tym wypadku jej główną częścią jest jej karykaturalny image. No cóż, plastikowe społeczeństwo pożąda plastikowych idoli. Tak naprawdę jej popularność świadczy o tym jak nisko upadł ten świat. Wystarczy zadzwonić porno-błyskotką i wszyscy klaszczą, ech...

Obecnie gwiazdy przemijają szybciej niż 10, 20 lat temu a i zaszokować coraz trudniej znudzoną publikę. Osobiście wolę jej piosenki bez obrazu bo mnie ta istota obrzydza. Może dlatego, że nie zależy mi na "gołym cycu" ale na jakimś takim uroku, zmysłowości bez wulgarności.

chyba cos ci sie pomieszalo - pop nie jest po to zeby siedziec w domu i go sluchac na audiofilskim sprzecie za kilka tysiecy, rozmyslajac o tym coz ten prawdziwie utalentowany artysta o glosie slowika chcial przekazac w swoim tekscie, pop jest po to zeby sie dobrze bawic na imprezie i zeby czlonki same sie rwaly do tanca, wiec to wszystko o czym piszesz malo kogo tak naprawde obchodzi...