który przez osiem sezonów potrafił utrzymać poziom. Np. Chirurdzy wypalili się już po trzech
sezonach.
Ano. ER był świetny do śmierci Marka Greene'a.
A GA do odejścia Prestona Burke'a i Addison Montgomery.
Tak jest
Ja się na ER wychowałem
Pamiętam też serial Chicago Hope
Na dobre i na złe dawno nie oglądałem
Ciekawe jaki będzie serial TVN Lekarze
Zgadzam się.
Sezony 1-8 są mistrzowskie. śmierć Marka to do dzisiaj moja wielka trauma, i nieważne ile razy oglądam ten odcinek to zawsze ściska mi się gardło.
Potem bywało różnie, ale moim zdaniem i tak najsłabszy sezon ER jest lepszy niż najlepszy sezon Chirurgów, którzy po 2-gim sezonie zamienili się w Modę na Sukces w realiach szpitala.
tyle lat już minęło, a ja nie widziałem do tej pory niczego tak wybitnego w telewizji jak pierwsze osiem sezonów ER.
może to i dobrze. niech ER pozostanie w mojej pamięci jako coś zupełnie wyjątkowego.
A ja się nie zgadzam. Uważam, że właśnie GA jest jednym z nielicznych seriali, którego pierwsze i ostatnie sezony ogląda się tak samo fajnie. Co nie znaczy, że ER nie jest jednym z nich.
ER jest taki naturalny, ze tak to ujme. Ludzie i lekarze maja npormalne zyciowe problemy. A GA to tylko kto z kim sie przespal. Malo pokazuja pacjentow